Pink Floyd

black

na wstępie powiem, że kocham Syda i Davida. ♥
ogólnie nie lubię pisać 2 razy na ten sam temat, więc skopiuje moją wypowiedź z innego forum.

początkowo gdy poszperałam po komputerze i znalazłam Floydów przestraszyłam się. dosłownie wydawali mi się mroczni. ale chciałam przesłuchać te 4 albumy, które miałam. jedynie 'Money' przypadło mi do gustu.

potem jednak, nawet nie wiem kiedy, coś mi się zmieniło. chyba za sprawą piosenki 'Wish you were here'. coś fantastycznego. reszta też mi się zaczęłam podobać i jakoś poszło.

Floydzi są niezwykli przez swoje teksty. Kocham 'Shine on you crazy diamond', czyli piosenkę o moim kochanym Sydzie, jednak to bardzo smutne i staje mi teraz przed oczami pewne zdjęci, którego wolałabym nie widzieć.

Świeć Ty szalony diamencie, czy też nie gaśnij- ta 12 minutowa piosenka przeraża mnie do dziś i mam ciarki na plecach. kiedy czytałam jakąś książkę o nadprzyrodzonych mocach niezwykle się to komponowało i ten tekst.... piosenka przy której pierwszy raz płakałam. od słuchania Pink Floydów stałam się nieco wrażliwsza i teraz potrafi mi być smutno na filmach i potrafię się rozpłakać. ostatnio mi się zdarzyło gdy mówili o Johnie Lennonie.

ponadto David Gilmour był cudownie przystojny i Syd, ale to już wspominałam.

przeraziłam się jak można nie znać 'Wish you were here' i jeszcze nazwać ją nie za fajną?

Pink Floyd to zespół, który bardzo lubi mój tata. szkoda, że nie poszedł ze mną na Australian Pink Floyd, bardzo fajnie im to wyszło.

ulubionych utworów mam dużo. W ścisłej czołówce znajdują się:
*Wish you were here
*Mother
*Goodbay blue sky
*Another brick in the wall
*Shine on you crazy diamond
*Young lust
*Brain Damage
*High Hopes
*Comfortably Numb
*Vera
*Arnold Lane
*See Emilly Play
i inne.

Peegy

Jest to jeden z tych zespołów, które zaliczają się do tych moich jednak nie słucham go tak często. Przyznam się, że najbardziej podoba mi się piosenka Another Brick In The Wall. Szczerze nie mam jakiegoś szerszego zdania o nich.