rawr
charłak
Dołączył: 14 Sie 2011
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:35, 14 Sie 2011 Temat postu: Pani Minister |
|
|
Twór mój, pairing ukazany na końcu. Rzucam się od razu na głęboką wodę
Stuk, stuk, stuk. Głuchy odgłos towarzyszący jej krokom prawdopodobnie zaalarmował już połowę kamienicy. Z każdym kolejnym, pokonanym metrem denerwowała się coraz bardziej. Gdy w końcu stanęła przed drzwiami i podniosła rękę by zapukać, zaczęła zastanawiać się nad konsekwencjami tej decyzji. Spojrzała na pozłacaną siódemkę wiszącą nad judaszem i nie rozmyślając dłużej, zapukała. Po kilku chwilach otworzył. Ubrany w czarne spodnie i koszulę nonszalancko rozpiętą pod szyją, która odsłaniała kawałek jego piersi.
- Musimy porozmawiać - powiedziała, ciesząc się, że jej głos był twardy, choć cichy. Zaskoczyła go tą wizytą. Bez słowa wpuścił ją do środka. Była wystraszona, serce kołatało jej w piersi. Nigdy jeszcze nie była w jego mieszkaniu. Skierowała się do jedynego pomieszczenia, w którym paliło się światło, on cicho kroczył tuż za nią. Otworzyła drzwi i cicho westchnęła, rozglądając się po wnętrzu. Praktycznie nie było widać tu ścian, tylko półki wyłożone książkami. Pośrodku stał fotel oraz biurko, na którym leżała otwarta książka, obok niej dzisiejszy Prorok, szklanka whisky i porozrzucane, zapisane jego drobnym, równym pismem kartki.
Odwróciła się w jego stronę.
- Wiem po co przyszłaś. Nie spodziewałem się jednak ciebie o tak późnej porze.
- Ja...
- Gratuluję, pani Minister.
- To koniec, Severus, przynajmniej na razie. Wiesz, że to nie mogło trwać wiecznie. Rozmawialiśmy kiedyś o tym.
- Taa. Rozmawialiśmy.
Nie była zbytnio zaskoczona jego lekceważącym tonem. Znała go. Spędzili ze sobą wiele czasu. Dobrze wiedziała, że on, szpieg doskonały już dawno oduczył się tak prozaicznej czynności jak okazywanie emocji.
- Jestem teraz osobą publiczną. Znaleźliby cię. Przeze mnie. Wiesz, że nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Kocham cię, Severus. Wiem, że nigdy tego nie mówiłam, ty również. Zrobię wszystko, byś nie musiał się dłużej ukrywać! - mówiła, coraz bardziej się denerwując - jesteś bohaterem. Społeczeństwo musi się o tym dowiedzieć. Zasługujesz na normalne życie. Daj mi tylko trochę czasu.
- Daj sobie spokój.
Tym jednym zdaniem strącił ją z piedestału. Nie wiedziała co powiedzieć.
- Severus...
- Nie marnuj sobie przeze mnie życia. Mówiłem ci to wiele razy, durna dziewucho, czy do ciebie nic nie dociera? Wróć do Londynu. Zapomnij o mnie, znajdź sobie kogoś, spełnij się zawodowo. Proste.
- Ty cholerny draniu - wysyczała, patrząc jak wyciąga z kieszeni paczkę papierosów, wyjmuje z niej jednego i zapala pstryknięciem palców - czemu tak mówisz?
- Bo to jedyne słuszne rozwiązanie. Marnujesz się przy mnie. Moja osoba niepotrzebnie zaprząta twoją śliczną główkę, która powinna być teraz pełna pomysłów na to, jak odbudować czarodziejskie społeczeństwo - odpowiedział, zaciągając się głęboko.
- Mylisz się - wyszeptała, przysuwając się do niego, z ustami tuż przy jego ustach. Zapach jego wody kolońskiej, whisky i dymu z papierosa zakręcił jej w głowie. Wyczuła jak zamiera i powstrzymuje się od jakiejkolwiek reakcji. Popchnęła go lekko na jedną z półek, przycisnęła do niej i nie przejmując się niebezpiecznie trzeszczącymi tomiszczami, wpiła się w jego usta. Po chwili odsunęła się. Wciąż kręciło jej się w głowie.
- Jeszcze wrócę.
- Hermiona...
- Do zobaczenia, Severusie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|