|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bellatrix
po puchar!
Dołączył: 04 Sie 2011
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Drzewo Rodowe Blacków
|
Wysłany: Pią 18:34, 05 Sie 2011 Temat postu: Tytuł wkrótce się pojawi... |
|
|
To będzie mój debiut literacki, więc nie krytykujcie zbyt surowo...
Jest wiele wspaniałych i ciekawych opowiadań stworzonych przez fanów hp. Czasy James'a, Harry'ego albo jego dzieci. "Dramione" (co osobiście mi nie przypadło do gustu), albo miłość Rose i Scorpiusa. Jest tego wiele. Ja jeżeli miałabym coś napisać, chciałam, żeby to było coś innego. Opowieść z perspektywy kogoś, kogo rzadko się wspomina. I mnie oświeciło! Wiem! Na razie Wam nie zdradzę, męczcie się i zgadujcie Wszystkiego się dowiecie jak dodam pierwszą część.
Nie uda mi się wszystkich faktów pokazać tak jak było. Wszystkich dat, chronologii wydarzeń i bohaterów. Tak na wszelki wypadek Was uprzedzam, że mogą być jakieś błędy. Jeżeli będą jakieś karygodne, godne Cruciatusa to napiszcie a postaram się go nie popełnić ponownie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bellatrix dnia Pią 18:39, 05 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
krisekxd
kandydat do Hogwartu
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Pon 19:16, 08 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Nie mogę się doczekać I części. Ciekawe co tam wymyślisz...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatrix
po puchar!
Dołączył: 04 Sie 2011
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Drzewo Rodowe Blacków
|
Wysłany: Wto 10:04, 09 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Jej... Po co ja to pokazuje? Przecież to beznadziejne jest...
No dobra. Początek taki sobie, ale początki zawsze takie są (przynajmniej w moim wykonaniu). Wszyscy znamy Regulusa, znamy jego historie o wiele ciekawiej będzie gdy zostanie śmierciożercą.
Obudził mnie straszny huk. Szybko usiadłem na łóżku.
- Co ty narobiłeś?! - Usłyszałem głos mojego starszego brata.
- Przepraszam panie...
- Dlaczego to zrobiłeś, Stworku?!
- Pani kazała... Pana wspaniała matka...
- Matka?! Moja matka?!
- Tak panie...
- Idź! Wyjdź z mojego pokoju! Natychmiast! - Syriusz trzasnął drzwami. Czyli dzień jak każdy inny. Wściekły brat, kłótnie z rodzicami i wrzaski na Stworka. Westchnąłem i poszedłem do łazienki. Po drodze minąłem skrzata wpatrującego się w głowę swojej matki. Zawsze mnie przerażały te skrzacie łby. Spojrzałem w lustro. Ujrzałem chłopaka o czarnych włosach i ciemnych oczach. Przypominał mi mojego brata, tylko był niższy. Uśmiechnął się i zaczął myć zęby.
Wyszedłem z łazienki i powoli schodziłem ze schodów. O mało się nie przewróciłem przez Syriusza zjeżdżającego po poręczy.
- Regulusie, nie było Cię na śniadaniu.
- Przepraszam mamo, długo spałem.
- No właśnie. Zjedz coś. - Poszedłem i wziąłem sobie tosta.
- Za chwilę idziemy na zakupy. Jutro idziecie do szkoły, a jeszcze nie kupiliśmy potrzebnych rzeczy. - Tost utknął mi w gardle. Jutro idę do Hogwartu. To już jutro. Zapomniałem. Zacząłem się krztusić. Ktoś uderzył mnie w plecy.
- Ała!
- No co... chciałem ci pomóc. - Powiedział Syriusz wyszczerzając zęby w szerokim uśmiechu.
- Ta jasne...
Godzinę później byliśmy na ulicy Pokątnej. Zawsze mi się podobała. Pamiętam jaki byłem zachwycony gdy robiliśmy zakupy dla Syriusza. Patrzyłem zafascynowany na jego różdżkę, szkolne szaty i książki. Teraz i ja będę miał to wszystko.
- Chodźcie, musimy iść do banku. - Rodzice pędzili i nie widzieli nic poza bankiem. Syriusz wypatrywał znajomych twarzy i co jakiś czas machał i wrzeszczał na całą Pokątną, a ja rozglądałem się dookoła. Chciałem popatrzeć, dotknąć, stanąć na chwilę i podziwiać.
- Regulusie, nie zostawaj w tyle. - Zwrócił mi uwagę ojciec.
- Słyszałeś? Nie wlecz się tak! - Syriusz zawsze znajdzie okazję, żeby mi dogryźć. W końcu znaleźliśmy się w środku. Jechaliśmy tym piekielnym wózkiem do skrytki. Jaka to była ulga gdy się zatrzymaliśmy! Goblin otworzył skrytkę. Moim oczom ukazała się góra złota, kamieni szlachetnych i pucharów.
Jak się cieszyłem gdy wyszliśmy z banku. Wziąłem głęboki wdech i cieszyłem się ze światła.
- Idziemy po książki.
- Orionie, nie sądzisz, że lepiej zacząć od różdżki? - Cali rodzice. Nie widzieli magii w pierwszych szkolnych zakupach. Mieli plan kupić to, to i to.
- Masz rację. Chodźmy po różdżkę. - Poszliśmy do Ollivandera. Rodzice za bardzo go nie lubili.
- Witam serdecznie. Drugi syn idzie do Hogwartu? - Moim oczom ukazał się miły pan, mniej więcej w wieku mamy i taty. Jego spojrzenie budziło zaufanie.
- Tak. - Odpowiedziała sucho moja matka.
- Regulus o ile się nie mylę? - Kiwnąłem głową.
- Podejdź do mnie chłopcze. - Zrobiłem co kazał a on dał mi różdżkę.
- Wypróbuj ją. - Machnąłem i nagle książki spadły z jednej z półek. Odskoczyłem i spojrzałem się na rodziców i brata. Syriusz dławił się ze śmiechu.
- Nie szkodzi, nigdy nie udaje się dobrać różdżki za pierwszym razem. - Powiedziawszy to dał mi kolejną. Zrobiłem to samo, tym razem regał zaczął dziwnie się bujać. Na szczęście nie przewrócił się.
- Hmm... A ta? - Zrezygnowany machnąłem i... nic się nie stało. Poczułem mrowienie w ręku i ciepło rozpływające się po całym moim ciele.
- Tak! Wspaniale! Jesion, 10 cali, włókno ze smoczego serca, dosyć sztywna. - Spojrzałem na rodziców. Tata jakby się uśmiechał. Więc jednak ma jakieś uczucia.
Wyszliśmy ze sklepu, ja cały uśmiechnięty. Trzymałem różdżkę dumnie w dłoni, nie chciałem jej chować do pudełka. Szliśmy do Esów i Floresów.
- SYRIUSZ! - Krzyknął jakiś chłopak i podbiegł do nas.
- JAMES! Już myślałem, że Cię nie zobaczę.
- Dzień dobry państwu. - Powiedział James do moich rodziców, oni tylko kiwnęli głową i wymienili spojrzenia. Na mnie nie zwrócił uwagi.
- Choć, zobaczysz co kupiłem. - Syriusz poszedł razem z nim, rodzice pokazali listę podręczników, a księgarz biegał w tą i w tą przynosząc stos książek.
Następnym sklepem był Twillfitt & Tatting. Kupiliśmy wszystkie potrzebne szaty. Kolejne zadanie to zakup kociołka i innych potrzebnych artykułów.
- Regulusie, pójdź poszukaj swojego brata. Pójdźcie do Dziurawego Kotła. My musimy jeszcze coś załatwić. - Zacząłem poszukiwania. Nie miałem pojęcia gdzie on może się podziewać. Przeszedłem całą Pokątną, zajrzałem do wszystkich sklepów. W końcu ujrzałem go. Siedział z Jamesem i dwoma jakimiś innymi kolegami. Wyraźnie coś ich rozbawiło.
- Syriusz!
- Regulus? Co ty tu robisz...?
- Matka kazała Cię znaleźć i zaprowadzić do Dziurawego Kotła.
- I przywiązać do najbliższego drzewa? Weź przestań. Przecież nie ucieknę. Przyszedłbym.
- Ale oni chcą, żebyś przyszedł teraz.
- Regulus, rozluźnij się.
- Mamy iść teraz! - Powoli wypowiedziałem wszystkie te słowa, żeby zrozumiał.
- Na brodę Merlina... Dobra chłopaki. Wybaczcie. Jutro się widzimy w pociągu. - Wykonał jakiś dziwny gest, dzięki któremu wszyscy zaczęli ponownie dusić się ze śmiechu.
- Wszystko musisz zepsuć.
- Ja? Nie miałem ochoty cię szukać.
- Dobra, nic nie mów. - Szliśmy w wyznaczone miejsce. Tam już czekali rodzice.
- Jesteście. Wracamy do domu.
Nie chciałam pokazywać Syriusza w złym świetle. On po prostu nie lubi swojej rodziny, więc nie mógł się inaczej zachowywać...
Nowa część kiedyś się pojawi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maggie McKinley
pogromca Bazyliszka
Dołączył: 05 Sie 2011
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Slytherin ^^
|
Wysłany: Wto 10:32, 09 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Hej, to jest swietne
Nie czytalam jeszcze fan ficka o Regulusie Zapowiada się ciekawie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatrix
po puchar!
Dołączył: 04 Sie 2011
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Drzewo Rodowe Blacków
|
Wysłany: Wto 15:27, 09 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Ohh.. Dzięki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peegy
szef dep. magicznych gier i sportów
Dołączył: 14 Lip 2011
Posty: 621
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:11, 09 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Podoba mi sie. Nigdy nie patrzyłam od strony Regulusa i jakoś o nim nie myślałam choć pomimo, że były o nim tylko wzmianki, polubiłam go. Opowiadanie podoba się i rozumiem to przedstawienie Syriusza i sądzę, że nawet jakby lubił swoją rodzinę to by się tak zachowywał w stosunku do Regulusa. W końcu starszy brat, nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
krisekxd
kandydat do Hogwartu
Dołączył: 08 Sie 2011
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 20:12, 11 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajnie piszesz!!! Tylko troszkę mniej dialogów i możesz to wydać jako nowego Harry'ego Pottera
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatrix
po puchar!
Dołączył: 04 Sie 2011
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Drzewo Rodowe Blacków
|
Wysłany: Czw 22:06, 11 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Wiem, że za dużo dialogów, zdaję sobie z tego sprawę. Ale poprawie to - obiecuje!
Dzięki za pozytywne komentarze. Na kolejną cześć musicie poczekać bo jutro wyjeżdżam i nie będę miała jak pisać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bellatrix
po puchar!
Dołączył: 04 Sie 2011
Posty: 512
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Drzewo Rodowe Blacków
|
Wysłany: Nie 16:44, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Co powiecie na ciąg dalszy? Zmieniłam taktykę. To już nie będzie historia o młodym Regulusie, lecz o tym starszym. Dzisiaj krótko, ale co tam.
Enjoy!
Regulus mimowolnie złapał się za swoje przedramię. Był zdenerwowany, nie wiedział czego się spodziewać. Stał przed Grimmalud Place 12 i spoglądał w okno swojego pokoju. Już bardzo długo go tam nie było. Zastanawiał się co się zmieniło w środku. Jak wyglądają jego rodzicie. Co u Syriusza...
Syriusz. Jego starszy, wredny brat. Nigdy nie krył nienawiści, którą do niego czuł. Braciszek również. Jednak teraz, stojąc przed swoim domem, przypominając sobie dziecięce czasy, wiele by dał, żeby się z nim spotkać. Jak brat z bratem. Uścisnąć jego dłoń. Poklepać po plecach. Powiedzieć "cześć" i się uśmiechnąć.
Regulus wziął głęboki oddech i ruszył w kierunku drzwi. Już miał zapukać, gdy cofnął rękę. Przemyślał wszystko jeszcze raz i otworzył drzwi.
W środku panowała ciemność, nic nie było słychać. Nie było śladu dawnej świetności tego domu. Mężczyzna wszedł do pokoju z drzewem genealogicznym. Znalazł swoją twarz, przejechał po niej ręką. Odnalazł swoją kuzynkę, Bellatrix. Miał ochotę wyciąć jej twarz, podpalić, aby wszyscy o niej zapomnieli. By nie mogła spoglądać na niego swoim szalonym wzrokiem. Nagle usłyszał huk. Nie podskoczył. Już się nie bał. Odwrócił się i po mału ruszył w kierunku źródła dźwięku. Doszedł do kuchni. Na podłodze leżały garnki, jeszcze drgały. Reglus wyjął różdżkę. Mruknął zaklęcie i całe pomieszczenie wypełniło światło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|